Slap, Slap, Slap... Kap, Kap, Kap...
Mój uległy czeka na mnie, jeszcze nie wie, że ja wiem, iż uległ innej. Jeszcze nie wie z czym się to dla niego wiąże, ale ja wiem wszystko. Na razie słyszy tylko powolny stukot szpilek na posadzce. Wiem jak to na niego działa, więc wydłużam chwilę. Widzę z oddali jak czeka - nagi, z rękami splecionymi z tyłu, ze spuszczonym wzrokiem, przed nim duży stół, idealny do wymierzenia kary. Przechodzę obok stołu powoli. Jedną ręką rysuję i stukam pazurkami po blacie - słychać ów dźwięk w powietrzu, widzę jak uległy na niego reaguje. W drugiej dłoni trzymam szpicrutę. Koronkowa, krótka halka i peniuar dyskretnie zakrywają nagie ciało, ale i tak dokładnie widać, że nic nie ma pod spodem. Opieram się pupą o stół, staję przed nim i pytam: - Masz mi coś do powiedzenia? Patrząc w podłogę, odpowiada niepewnie: - Nie, Pani... Przykładam szpicrutę pod jego brodę i unoszę twarz ku górze, tak by widzieć jego oczy i patrzeć w nie przenikliwie, wręcz świdrująco. - Zapytam raz jeszcze, czy masz mi coś ...