Poskromienie ancymonki
Prowokowałam go cały dzień, więc wiem, że jak się pokaże, przyjdzie mi zapłacić za to wysoką cenę i zajmie to sporo czasu. Ale mój wewnętrzny Brat, Nicpoń lubi naginać granice i igrać z ogniem. Słyszę z kuchni, że wrócił, ściąga płaszcz, buty ale zwlekam jeszcze minutę zanim pokażę się w przedpokoju, w białej koszuli nie do końca zapiętej i komplecie koronkowej bielizny, boso. Kiedy pojawiam się w drzwiach szybkim ruchem przyciąga mnie do siebie i przyciska do ściany. Ma rozpiętą koszulę, podwinięte rękawy, krawat w ręce i stoi też boso. Bierze moje ręce nad głowę i oplata krawatem, dla pewności przytrzymuje jedną ręką. Udo wsuwa pomiędzy moje. I patrzy na mnie wzrokiem, który mówi "jesteś moja i zrobię teraz z Tobą co zechcę..." Kładzie dłoń na mojej szyi, tak żeby patrzeć mi w oczy, a właściwie żebym to ja patrzyła w jego ciemniejące źrenice. - Cześć Mała, wiesz co zrobiłaś prawda? - Wiem i wiem też, że nie będzie to bezkarne. - Próbujesz jeszcze dyskutować?? - unosi jedną ...