Poskromienie ancymonki

Prowokowałam go cały dzień, więc wiem, że jak się pokaże, przyjdzie mi zapłacić za to wysoką cenę i zajmie to sporo czasu. Ale mój wewnętrzny Brat, Nicpoń lubi naginać granice i igrać z ogniem. Słyszę z kuchni, że wrócił, ściąga płaszcz, buty ale zwlekam jeszcze minutę zanim pokażę się w przedpokoju, w białej koszuli nie do końca zapiętej i komplecie koronkowej bielizny, boso. Kiedy pojawiam się w drzwiach szybkim ruchem przyciąga mnie do siebie i przyciska do ściany. Ma rozpiętą koszulę, podwinięte rękawy, krawat w ręce i stoi też boso. Bierze moje ręce nad głowę i oplata krawatem, dla pewności przytrzymuje jedną ręką. Udo wsuwa pomiędzy moje. I patrzy na mnie wzrokiem, który mówi "jesteś moja i zrobię teraz z Tobą co zechcę..." Kładzie dłoń na mojej szyi, tak żeby patrzeć mi w oczy, a właściwie żebym to ja patrzyła w jego ciemniejące źrenice.

- Cześć Mała, wiesz co zrobiłaś prawda?

- Wiem i wiem też, że nie będzie to bezkarne.

- Próbujesz jeszcze dyskutować?? - unosi jedną brew i to oznacza koniec jakiejkolwiek dalszej rozmowy.

- Nie...

- Jesteś moja, moja Zdzira i ukażę Cię teraz za każdy jeden wybryk dzisiejszy, tak jak będę tego chciał i tak długo jak będę tego chciał.

Całuje mnie głęboko i namiętnie wciskając w ścianę. Nie puszcza moich dłoni, jednocześnie czuję jak druga ręka zsuwa się niżej i niżej, wsuwa w majtki i zaczyna drażnić moją łechtaczkę - ruchem okrężnym, podłużnym, dociska. Moje ciało nie pozostaje obojętne, drań wie, jak bardzo jest wrażliwa i jak szybko odpala reakcje - ciało zaczyna drżeć i próbuję się wyślizgnąć, ale to niemożliwe. Na moment przestaje mnie całować i słyszę:

- Próbuj Mała i tak Ci się nie uda, a ja lubię jak walczysz...

Wraca do całowania a palce wsuwają się w cipkę głęboko i zaczyna drażnić od środka. Palcówka jest mocna, bez zahamowań, jest w każdym zakamarku, znajduje każdy wrażliwy punkt. Doprowadza mnie do szaleństwa, coraz bardziej drżę i prężę ciało, próbuję stanąć na palcach, ale to nie pomaga, wręcz odwrotnie - nogi zaczynają drżeć. Szczytuję po raz pierwszy albo kolejny, już tracę rachubę...

- Dalej mała Zdziro, to dopiero początek, sama się o to prosiłaś.

Patrząc mi w oczy kontynuuje palcówkę i masaż łechtaczki, doprowadzając mnie ponownie na skraj i szczyt. Tym razem mogę chociaż jęczeć i krzyczeć. Czuję tylko jak szelmowsko się uśmiecha.

- Tak właśnie... bądź teraz moją małą, grzeczną Zdzirą. A ja będę używał po swojemu.

Obraca mnie tyłem i zdziera majtki, koszulę podciąga do góry odsłaniając goły tyłek i wymierza kilka siarczystych klapsów. Czuję jak piecze i na pewno został tam ślad jego dłoni. Po chwili między pośladkami czuję chłód metalu - koreczek z kryształkiem, nie mam pojęcia skąd go wziął.

- Taak... to jest to o czym myślisz, trzeba przyozdobić dupkę Zdziry. Wypnij, założę stosowną biżuterię.

Mogę jedynie posłusznie wykonać i po chwili czuję jak zimny metal wsuwa się w odbyt. Wzdrygam się kiedy wchodzi najszersza jego część. Znów dostaję klapsa. Ponownie obraca mnie przodem, opuszcza ręce na dół i ciągnie mnie w kierunku salonu, wciąż są spętane krawatem. Każe mi usiąść na krześle, takim salonowym i znika na moment. Mam krótką chwilę by złapać oddech. Wraca. Widzę, że niesie w rękach linkę, mocne jajko sterowane pilotem i nie wiem co jeszcze. Sam ten zestaw powoduje, że będzie ostro i robi mi się gorąco. Rozplątuje krawat.

- Rozepnij tę koszulę, chcę widzieć Twoje piersi. 

W międzyczasie rozwija linkę. Podchodzi z tyłu krzesła i krępuje mi ręce, prostym węzłem żeglarskim, ale i tak wygląda to jak kajdanki. Lina jest długa więc jednym końcem przywiązuje kostkę do jednej nogi krzesła, to samo robi z drugą i pośrodku zawiązuje końce liny.

- Pięknie wyglądasz i nie uciekniesz. Będę podziwiał jak walczysz.

Pochyla się nade mną i znowu całuje - głęboko, namiętnie, tak jak lubię. Czuję jak jednocześnie drażni moje piersi, sutki sterczą pod jego dotykiem. Kuca przede mną, wsuwa rękę między rozchylone uda i umieszcza jajko w mojej mokrej cipce. Znów patrzy na mnie szelmowsko. Click i jajko się włącza a ja aż podskakuję na krześle - mocna wibracja, koreczek, który przypomina gdzie jest umieszczony i ten jego szelmowski uśmiech. Mogłabym nazwać go łobuzem, bezlitosnym czy jakkolwiek inaczej, ale to tylko pogorszyłoby moją sytuację. Patrzę na niego wzrokiem niepokornej a on wciąż szelmowsko się uśmiecha. Ponownie podchodzi od tyłu, ciągnie za włosy tak by odgiąć głowę do tyłu. Palcami dotyka moich ust, wsuwa je do środka. Pochyla się nade mną i słyszę:

- Otwórz usta.

Czuję jak ląduje w nich kulka, po czym zapina ją skrzętnie z tyłu. Patrzy mi w oczy kiedy wciąż mam odchyloną głowę, głaszcze po policzku i ponownie słyszę click - ciało przechodzi dreszcz. Zwiększa intensywność i obserwuje jak moje ciało wije się na krześle i jak próbuję krzyczeć mimo kulki. 

- Walcz Mała, lubię patrzeć jak się wijesz.

Przez chwilę stoi za moją głową, potem przechodzi do przodu, bacznie obserwuje i klika zmieniając częstotliwość - mniejsza, większa, jeszcze większa, mniejsza, największa i tak w kółko. Szczytuję nie wiem ile razy, wiem jedynie, że krzesło zrobiło się mokre a ja zaczynam być wyczerpana.

- Pięknie wyglądasz, nawet w tym rozmazanym lekko makijażu.

Patrzę na niego jakby przymglonym wzrokiem. Uwalnia moje kostki, ale nie ręce. Podnosi z krzesła i przerzuca przez ramię, tak zanosi do sypialni, po czym układa na poduszkach z wypiętą pupą. Czuję jak klęka za mną, masuje moje pośladki i od czasu do czasu wymierza klapsy. Wyciąga gwałtownie jajko z mokrej cipki. Wstaje na moment a po chwili znów słyszę dźwięk wibracji - spore wielofunkcyjne dildo wsuwa się w moją cipkę. Czuję jak włącza dodatkowy element, który w środku zaczyna uderzać o ścianki pochwy, potem kolejny który wprowadza wibracje wokół łechtaczki. Mogłabym wyć z rozkoszy, ale wciąż mam kulkę w ustach.

- Czas na Twoją karę Zdziro. Ile razy dzisiaj mnie sprowokowałaś? 5? 10? Zobaczmy.

Czuję pierwszy raz wymierzony szpicrutą na mojej gołej pupie. Mogę próbować krzyczeć, ale to nic nie da. Padają kolejne razy - liczę w myślach: 3, 4, 5... Czuję pieczenie i wiem, że szpicruta zostawia na tyłku czerwone ślady. 7, 8, 9... W oczach zbierają mi się łzy - wiem, że mnie obserwuje. 13, 14, 15... Chowam twarz w kołdrę, to znak, że wystarczy. Razy ustają. Cała pupa piecze, na pewno jest czerwona. Czuję jak rozpina i wyciąga kulkę a następnie uwalnia mi ręce. Pomaga ściągnąć koszulę i biustonosz, jestem w ten sposób całkiem naga. On ściąga w końcu swoją koszulę i spodnie.

- Połóż się na brzuchu na poduszkach. 

Czuję jak przylega do mnie, całuje szyję, barki, wzdłuż kręgosłupa. Jedną ręką sięga do dildo i zaczyna nim posuwać.

- Myślałaś, że skończyłem? Jeszcze nie, jeszcze poużywam moją Zdzirę.

Górując nade mną uniemożliwia mi ucieczkę, zresztą i tak byłoby to bez sensu, bo złapałby mnie ekspresowo i ponownie ukarał. Wprawną ręką steruje dildo i znów doprowadza mnie na skraj i szczyt , nie wiem który to już raz. Czuję jak ponownie cipka jest mokra i jak cieknie mi po udach.

- Właśnie tak Mała. Jeszcze raz, wiem, że dasz radę. 

I kontynuuje posuwanie, upewniając się, że dildo jest na odpowiednio dużej wibracji. Krzyczę i zwijam prześcieradło, bo tylko tyle jestem w stanie zrobić. Kolejny szczyt i ponownie stróżka cieknie mi po udach. Opadam na poduszki. Wyciąga dildo i koreczek. 

- Połóż się grzecznie na plecach. Chcę zobaczyć jak pięknie wyglądasz kiedy w pełni należysz do mnie.

Wykonuję polecenie. Przygląda mi się. Widzę po bokserkach, że zesztywniał. I wiem, że finał wciąż przede mną. Ściąga bokserki i kładzie się między moimi udami. Odgarnia włosy z mokrego czoła, dotyka czule policzka.

- Teraz jesteś piękna i jesteś moja. Nie zapominaj o tym.

Zaczyna mnie całować. Najpierw czule, potem głęboko i namiętnie. Jedną ręką dotyka moich nagich piersi, czuję jak sutki twardnieją pod jego dotykiem. Cipka znów robi się wilgotna, chociaż jest obolała to chętnie przyjmie jego penisa. Tą samą ręką, którą dotykał piersi naprowadza członka i wsuwa się w mokrą cipkę. Zaczyna powoli rytmicznie się poruszać.

- Wciąż jesteś ciasna. Poczuj go zatem całego zanim zerżnę Cię tak jak na to zasługujesz.

Całuje gwałtownie prawie jakby chciał mnie zjeść a pchnięcia stają się mocniejsze i głębsze. Oplatam go udami, nawet próbuję dociskać piętami żeby wszedł głębiej w obolałą cipkę. Unosi się nade mną na rękach by mnie obserwować i posuwa coraz mocniej, głębiej, szybciej.

- Uwielbiam rżnąć moją małą, niepokorną Zdzirę. 

Opada na mnie i kontynuuje posuwanie. Mocno, głęboko, czuję każde pchnięcie. Czuję też, że znów popuściłam. Ponownie mnie całuje gwałtownie. Po czym czuję jak on zaczyna się prężyć i uderzać mocno o mój punkt G. Zaczynam tracić oddech i odczuwam spazm rozkoszy, po chwili zaś ciepło spermy w środku. Posuwa jeszcze kilka razy powoli, przestaje ale i tak czuję jak pulsuje jeszcze w środku. Całuje ponownie, tym razem delikatnie. Wysuwa się ze mnie, kładzie obok i przyciąga do siebie. Przytula, ponownie całuje czule. Łóżko jest mokre.

- Pamiętaj ancymonie jak kończy się całodniowa prowokacja. Obstawiam, że jutro będziesz mieć problem z siedzeniem.

Uśmiecha się szelmowsko, odgarnia kosmyki z twarzy i ponownie czule przytula. To nasza strefa komfortu i wyciszenia.

Comments

Popular posts from this blog

Zjem Cię

Conference call