Zjem Cię
Dzwoni telefon, odbieram i słyszę: - Kotku mam ochotę dzisiaj Ciebie zjeść, w całości... - Mhm... ale w delegacji jesteś to jak? - Wracam, szykuj się! Rozłączył się. Hhmm nie wiem co mu przyszło go głowy, ale przy Jego nieobliczalności to może być wszystko. Pomyślę o tym później. ***** Siedzę przy biurku wieczorową porą, w lekkim negliżu - bielizna i jakaś krótka tunika, odsłaniająca ramię. Boso jak zawsze. Kończę prezentację i słyszę jak klucz gmera w zamku. Naprawdę wrócił. Zrzuca buty, płaszcz, szybka toaleta. Wchodzi do pokoju już bez koszuli. Wciąż popijam spokojnie herbatę, ale puls lekko mi podskoczył. - Jak to, nie gotowa?! - oho, oberwie mi się. - A miałam być?! - odpowiada wieczna przekora. Podchodzi do mnie, obraca krzesło w swoją stronę, bierze moją twarz w dłonie i całuje namiętnie. Powoli, głęboko, odbiera oddech. - Wiesz jak się kończy niesubordynacja? - patrzy mi w oczy. Widzę, jak Jego ciemnieją. - Jak? - znów ta przekora. Ale widzę ten błysk w jego oku i ju...