Posts

Showing posts from November, 2024

Zjem Cię

 Dzwoni telefon, odbieram i słyszę: - Kotku mam ochotę dzisiaj Ciebie zjeść, w całości... - Mhm... ale w delegacji jesteś to jak? - Wracam, szykuj się!  Rozłączył się. Hhmm nie wiem co mu przyszło go głowy, ale przy Jego nieobliczalności to może być wszystko. Pomyślę o tym później. ***** Siedzę przy biurku wieczorową porą, w lekkim negliżu - bielizna i jakaś krótka tunika, odsłaniająca ramię. Boso jak zawsze. Kończę prezentację i słyszę jak klucz gmera w zamku. Naprawdę wrócił. Zrzuca buty, płaszcz, szybka toaleta. Wchodzi do pokoju już bez koszuli. Wciąż popijam spokojnie herbatę, ale puls lekko mi podskoczył. - Jak to, nie gotowa?! - oho, oberwie mi się. - A miałam być?! - odpowiada wieczna przekora. Podchodzi do mnie, obraca krzesło w swoją stronę, bierze moją twarz w dłonie i całuje namiętnie. Powoli, głęboko, odbiera oddech. - Wiesz jak się kończy niesubordynacja? - patrzy mi w oczy. Widzę, jak Jego ciemnieją. - Jak? - znów ta przekora. Ale widzę ten błysk w jego oku i ju...

Conference call

Cóż za miły poranek. Wślizguję się w Jego koszulę mając na sobie tylko komplet bielizny. Korzystam z okazji, że jest jeszcze pod prysznicem. Męska koszula na kobiecym ciele jest taka seksowna. Oczywiście ryzykuję, ale nie byłabym sobą. Sprawdzam co tam w kalendarzu na dziś, popijając kawę. Słyszę, że wychodzi z łazienki. Boso, w samych spodniach, z rozpiętym paskiem. Roztacza swój zapach perfum, który tak lubię. - Kotku, nie wiesz gdzie jest..... moja koszula...- Zauważa i patrzy na mnie tym swoim wzrokiem. - Wiem, tu gdzie dobrze wygląda - odpowiadam i uśmiecham się figlarnie. Podchodzi do mnie, już widzę jego wzrok z tym błyskiem i wiem, że nie ujdzie mi to na sucho, oj nie. Obraca mnie razem z krzesłem, odchylam się odrobinę do tyłu. Opiera dłonie na podłokietniku, pochyla się ku mnie i góruje nade mną. - Wyglądasz seksownie, ale czemu ją zabrałaś. - Żebyś pachniał mną przez cały dzień. - Dobrze wiesz, że to nie Ty zaznaczasz to co do mnie należy. - Ooo naprawdę - uśmiecham się koki...

Powrót Part 2

 "Połóż się na plecach, ręce nad głową" polecenie, któremu nie warto się sprzeciwiać, więc wykonuję. Czuję pomału jak bardzo dildo i kryształ zaczynają uciskać, lekki grymas przemyka po mojej buzi. "O Mała, zapomniałaś, że po mnie chwilę nie będziesz mogła siedzieć..." i uśmiecha się szelmowsko kładąc się obok mnie. Jest tak rozbrajający, że mogę się tylko uśmiechnąć do Niego. Patrzy mi w oczy, jedną dłonią chwyta mnie za nadgarstki drugą ściska piersi i sutki. Jeśli ściska za mocno widać to na mojej buzi, wtedy odpuszcza, ale tylko na chwilę. Po chwili zaczyna je lizać, ssać i podgryzać - bywa, że lekko boli więc daję temu wyraz. I tak samo jak wcześniej - odpuszcza na chwilę i znów drażni. Przecież to On decyduje o wszystkim. Czuję jak dłoń zsuwa się niżej, znajduje dildo i zaczyna nim poruszać. Moje ciało zaczyna się wyginać. "Tak Mała, właśnie tak, zerżnę Cię najpierw nim a potem sam, tak żebyś zapamiętała!" I wbija się w moje usta. Lubię kiedy języki ...