Powrót Part 2
"Połóż się na plecach, ręce nad głową" polecenie, któremu nie warto się sprzeciwiać, więc wykonuję. Czuję pomału jak bardzo dildo i kryształ zaczynają uciskać, lekki grymas przemyka po mojej buzi. "O Mała, zapomniałaś, że po mnie chwilę nie będziesz mogła siedzieć..." i uśmiecha się szelmowsko kładąc się obok mnie. Jest tak rozbrajający, że mogę się tylko uśmiechnąć do Niego. Patrzy mi w oczy, jedną dłonią chwyta mnie za nadgarstki drugą ściska piersi i sutki. Jeśli ściska za mocno widać to na mojej buzi, wtedy odpuszcza, ale tylko na chwilę. Po chwili zaczyna je lizać, ssać i podgryzać - bywa, że lekko boli więc daję temu wyraz. I tak samo jak wcześniej - odpuszcza na chwilę i znów drażni. Przecież to On decyduje o wszystkim.
Czuję jak dłoń zsuwa się niżej, znajduje dildo i zaczyna nim poruszać. Moje ciało zaczyna się wyginać. "Tak Mała, właśnie tak, zerżnę Cię najpierw nim a potem sam, tak żebyś zapamiętała!" I wbija się w moje usta. Lubię kiedy języki się stykają, przeplatają, kiedy lekko podgryza, lubię podgryzać i Jego. Czuję jednocześnie jak intensywnie, mocno, głęboko, zmiennie traktuje mnie dildo. Moje ciało drży i się wygina, kiedy On mocno przytrzymuje mnie za nadgarstki a udem przyciska moje udo - nie mam możliwości ucieczki czy wyrwania się, nie żebym chciała. "O tak! Nie uciekniesz - jesteś Moja!" słyszę do ucha. "Chcę zobaczyć mokrą plamę, więc nie broń się i zrób to dla mnie. Wiem, że potrafisz" I kontynuuje te rozkoszne tortury, aż czuję jak stróżka cieknie po mojej muszelce. "Świetnie, raz jeszcze! Wiem, że potrafisz". Nie przerywa ani całowania, ani ruchów dildo, ani nie zwalnia uścisku - drażni wprawnie mój punkt G, łechtaczkę, wszystko co jest wrażliwe i nabrzmiałe. Dopina swego i znów stróżka cieknie ze mnie. "Brawo Mała, lubię jak jesteś napalona i oddana i pozwalasz sobie na rozkosz. Zrobisz to raz jeszcze, dla mnie". Mogę tylko jęknąć cicho z rozkoszy, wzbranianie się nie ma sensu. Po raz trzeci szczytuję tak jak chciał. "Uwielbiam moją Małą Su! Leż i nie ruszaj rękami, bo Cię zwiążę" Lekko wyczerpana, mokra mogę jedynie się poddać. Wyciąga ze mnie dildo. Czuję jak schodzi ustami od szyi, przez piersi, brzuszek aż do muszelki i zaczyna ją pieścić. Wprawne ruchy języka wokół łechtaczki znów wyginają moje ciało w łuk "Pamiętaj, ręce nad głową albo Cię zwiążę!" pada w międzyczasie, chwytam zatem za brzeg łóżka, nie śmiem się sprzeciwić i tak kara przede mną, której wiem, że On mi nie podaruje. Czuję Jego język i palce w sobie, wokół łechtaczki, wszędzie.Nie ma litości w tych pieszczotach. Przerywa i pochyla się nade mną, obiema rękami chwyta mnie za nadgarstki. "O nie Mała, teraz dojdziesz razem ze mną!" Czuję jak językiem wbija się w moje usta i jednocześnie jak wbija się we mnie twardym penisem. Raz za razem, mocno, głęboko, raz wolno, raz szybciej - czuję się przyszpilona, lekko obolała ale wciąż podniecona. Dochodzimy tym razem jednocześnie. Czuję jak wypełnia mnie ciepła sperma.
Pozostaje wciąż w środku, jakimś cudem wciąż czuję jak pulsuje. Patrzy na mnie i słyszę "Good Girl, to było rozkoszne, Ty jesteś rozkoszna, ale wciąż masz karę do odebrania." Mogę jedynie przewrócić oczami, co było ryzykowne. "Widziałem, zatem zamiast przerwy kara nastąpi od razu!" Wprawnie przewraca mnie na brzuch i góruje nade mną, słyszę do ucha "Wybierz cyfrę od 1 do 5". Wybieram 3, wydaje się po środku, bezpieczne. "Dobrze. Miesiąc urodzenia" Odpowiadam, że sierpień. "Zatem 3 razy 8 - 24. Będziesz liczyć, głośno". Mogę jedynie cicho jęknąć w poduszkę. "Pamiętasz hasło?" Odpowiadam - pożar. I już wiem, że kara może być sroga. Wpycha poduchę pod moje biodra by unieść pupę. "Licz Mała!" i czuję pierwszy raz szpicrutą. Krótki krzyk i zaczynam. Raz... Dwa.... Trzy... Patrzy na mnie kontrolnie i kontynuuje smagać moje pośladki na przemian. Osiem... Dziewięć... Dziesięć... Znów sprawdza i kontynuuje. Trzynaście... Czternaście... Piętnaście... "Popatrz na mnie - pamiętasz hasło?" Kiwam głową. Zauważa, że oczy mi załzawiły więc pyta raz jeszcze "Pamiętasz hasło?" Ponownie kiwam głową, więc kontynuuje. Ściskam poduszkę, słychać moje ciche krzyki i kolejne Dwadzieścia dwa... Dwadzieścia trzy... Dwadzieścia cztery... Odkłada szpicrutę i pochyla się nade mną "Brawo Mała, jesteś niesamowita. Czas pozbyć się tego kryształu" Czuję ulgę kiedy wyciąga go ze mnie, całuje mnie po pośladkach i dotyka delikatnie dłońmi. Pieką oczywiście, ale dotyk działa kojąco.
"Najchętniej wypełniłbym Twoją pupę, ale zadowoliłaś mnie dzisiaj wystarczająco". Kładzie się koło mnie, obraca mnie przodem do siebie i mocno przytula. Głaszcze po włosach, całuje po czole, scałowuje łzy. Przekłada nogę nade mną i znów unieruchamia, ale tym razem czule, w objęciu. "Uwielbiam kiedy jesteś napalona, zaspokojona. Uwielbiam kiedy pachniesz sexem". Nie przestaje mnie tulić, miziać, całować czule, aż się nie uspokoję całkowicie. Tak, tęskniłam za Nim, tak jak On tęsknił za mną. "Uwielbiam Cię Moja Mała Su".
Comments
Post a Comment