Wezwanie Part 1

 Wezwała mnie do siebie, z zaskoczenia, myślałem, że nie wie o moim istnieniu, a już na pewno nie wie jak bardzo na mnie działa, jak bardzo o Niej fantazjuję. A jeśli wie? Przecież jest piekielnie inteligentna... 

Pukam do drzwi, słyszę "proszę!". Naciskam klamkę powoli, serce wyskoczy mi z piersi. Sama myśl, że za moment Ją zobaczę, sam na sam, jest tak podniecająca, że cała krew odpływa mi w jedno miejsce. A co jeśli Ona to zauważy? Wtedy już na pewno się domyśli. 

Uchylam drzwi, siedzi w fotelu w ciasno zawiązanym szlafroku, boso, szpilki leżą obok. Przygląda mi się i lekko uśmiecha. Patrzę na Nią i zastanawiam się co skrywa pod szlafrokiem. Bieliznę? A może nic? Wpatruję się i szukam czegokolwiek co pozwoliłoby mi znaleźć odpowiedź na to pytanie. Czuję, że ciasno mi w spodniach. Tętno przyspiesza, rozpinam kilka guzików koszuli, bo nagle zrobiło się gorąco w gabinecie. Cały czas rozbieram Ją wzrokiem i Ona o tym wie.

Daje mi znać, że mogę podejść bliżej. Wciąż mi się przygląda a ja wciąż szukam podpowiedzi i próbuję sobie wyobrazić co skrywa szlafrok. Podparła brodę dłonią i macha bosą stopą, widzę kolor paznokci - jaskrawy róż i robi mi się słabo. Czy to ten kolor tak działa? Czy Ona? A może sceneria? Ciężko mi oddychać. Wciąż Ją rozbieram wzrokiem i czuję jak na mnie patrzy - świdruje lekko wyzywająco. Dobrze wie jak to na mnie działa.

Ponownie daje znać, że mogę podejść bliżej. Wyciąga stopę i w tej odległości od Niej mogę się zatrzymać. Dotyka stopą mojego uda. "Rozepnij koszulę do końca, chcę zobaczyć Twój tors". Patrzy mi w oczy, próbuję to wytrzymać, co nie jest proste. Szczególnie, że wciąż staram się rozebrać Ją wzrokiem. Liczę, że może szlafrok zsunie się z ramienia albo rozchylona poła na Jej udzie ujawni czy pod spodem jest bielizna czy nie. "Ściągnij koszulę". Mogę jedynie wykonać polecenie. "A teraz załóż mi szpilki". Klękam przed Nią, bo tylko tak mogę dosięgnąć szpilek i ubrać Jej bose stopy. Ciężko się schylić, bo nabrzmiały i sztywny członek trochę utrudnia, ale przecież wykonam każde Jej polecenie. Jej stopy są takie piękne, gładkie. Tak chciałbym ich dotknąć. Ubrałem Jej szpilki jak chciała. 

Dotyka obcasem mojego rozporka, lekko go wbija. Jęknąłem. Mimo spodni czuję, przecież cały nabrzmiałem. To nawet trochę boli, ale przyjemnie. Mam ochotę się schylić i dotknąć Jej stopy. Pada ostre "Zostaw! Teraz wykonasz tylko to, na co mam ochotę i nawet nie próbuj nic więcej!" Nie potrafię się już sprzeciwić. Patrzy na mnie wyzywająco, wciąż wbija obcas w mojego członka i patrzy jak reaguję. <Wytrzymaj> powtarzam sobie w głowie. <Wytrzymaj, przecież tego chciałeś, spełniać Jej zachcianki>. Już się nie zastanawiam co skrywa szlafrok, jedyne czego pragnę to Ją zadowolić tak, jak sobie tego życzy. 

"Ściągnij spodnie i to co masz pod spodem! Powoli! Chcę popatrzeć jak robisz dla mnie striptease!" Odchyla się w fotelu i znów zakłada nogę na nogę Tym razem kątem oka widzę odrobinę koronki. Jednak ma na sobie figi. Próbuję się skoncentrować na wykonaniu polecenia. Wstaję. "Pamiętaj, powoli!" słyszę. To jak tortura, bo naprawdę jestem twardy i sztywny i spodnie mi sterczą. Rozpinam pasek, powoli wyciągam ze szlufek, żeby spełnić Jej oczekiwanie. Rzucam gdziekolwiek. Patrzy na mnie nieprzerwanie, znów podparła brodę dłonią. Rozpinam guziki rozporka. Co mnie podkusiło żeby dzisiaj wybrać akurat te spodnie, przeklinam w myślach i powtarzam <Skoncentruj się! Masz Ją zadowolić!> W końcu ostatni guzik, zsuwam spodnie i ściągam, odsuwam nogą gdziekolwiek. Ściągam bokserki, penis wyskakuje, bo przecież jest nabrzmiały i sztywny. Wzdycham a ona patrzy niewzruszona jakby nie zauważyła. Widzę jednak ten uśmieszek w kąciku ust i małe iskierki w oczach. <Moja Pani jest zadowolona> przemyka mi w głowie.

"A teraz uklęknij przede mną! Ręce połóż sobie na udach i ani drgnij!". Wykonuję bez zastanowienia. Czuję jak zaczyna mnie trącać i drażnić stopą, znów wbija mi szpilkę w jądra. Tym razem czuję absolutnie wszystko. Czuję ten dreszcz i lekki ból. Przymykam oczy i wzdycham. Puls galopuje. <Masz Ją zadowolić... Masz Ją zadowolić...> powtarzam w głowie jak mantrę. Czuję, że przybliżyła się do mnie - lekki zapach kwiatowych perfum, nieziemsko pachnie. Chwyta mnie dłonią pod brodę i unosi do góry. "Otwórz oczy" słyszę. Otwieram i widzę Jej piękną twarz tak blisko mojej, że mógłbym Ją pocałować, ale przecież mi nie wolno. Patrzy mi w oczy, ciężko mi wytrzymać Jej przeszywający wzrok. "Teraz zrobię Ci dobrze stopami, bo tak chcę. Tak długo jak chcę. Dojdziesz kiedy Ci pozwolę. Zrozumiałeś?" Kiwam głową, bo nie jestem w stanie wydobyć z siebie dźwięku.

Odchyla się znów lekko w fotelu. Wciąż czuję Jej zapach, tak pięknie pachnie, tak bardzo chciałbym Ją mieć. "Pamiętaj, że nie możesz mnie dotknąć. Ręce zostają na udach, chyba, że powiem inaczej. Jeśli złamiesz to polecenie, będzie kara. Zrozumiałeś?" Ponownie kiwam głową. Daje mi do zrozumienia, że to Ona ma kontrolę ponownie wbijając mi szpilkę w jądra, czuję skórę jej szpilek na członku. Wzdycham, muszę przecież wytrzymać, dla Niej. Widzę, że zsuwa szpilki i bosymi stopami zaczyna mnie dotykać. Cały czas na mnie patrzy i kontroluje sytuację. Drażni i przestaje, drażni i przestaje. Ciężko mi się powstrzymać żeby Jej nie dotknąć, ale przecież mam Ją zadowolić. Mogę tylko jęczeć i drżeć albo wbijać sobie paznokcie w uda.

Czuję, że Jej pieszczoty przyspieszają. Przymykam oczy licząc, że mnie skarci jeśli nie spełniam Jej oczekiwań. Czuję, że już zrobił się mokry od pre-ejakulatu. Przestała na chwilę, oddycham szybko i otwieram oczy. Uwielbiam kiedy Ona się we mnie tak wpatruje. Znów pochyliła się ku mnie i czuję Jej zapach. "Grzeczny jesteś, jestem zadowolona" słyszę. "Cieszę się o Pani" tylko tyle jestem w stanie z siebie wydobyć. Tym razem się już nie odchyliła i czuję jak stopą znów zaczyna mnie drażnić. Drżę cały, tak bardzo chcę Ją zadowolić. Odchyliła się ponownie i czuję jak dotyka mnie teraz dwoma stopami. Czuję, że zaraz eksploduję. "O Pani pozwól mi...." próbuję błagać. Przerywa na moment "Nie, jeszcze nie. Chcę patrzeć jak wijesz się z rozkoszy". 

Ponownie drażni mnie obiema stopami. Jest mi naprawdę ciężko się kontrolować. Wiem, że Ona na mnie cały czas patrzy. Czuję jak świdruje mnie wzrokiem mimo, że sam zamknąłem oczy, by choć trochę próbować się kontrolować. "Już możesz! Skończ na moich stopach!" słyszę komendę. Pieszczoty są nieprzerwane i intensywne. Napięcie i podniecenie rośnie i rośnie, jęczę głośno, wiem, że już mogę się nie powstrzymywać. Czuję ulgę i ciepłą spermę na Jej stopach, które nieprzerwanie mnie dotykają. Jakie to piękne uczucie móc Ją zadowolić. 

"Otwórz oczy!" Znów mam Jej twarz tuż koło swojej, Trzyma mnie pod brodą. Całuje mnie delikatnie. Nie dowierzam, ale tak bardzo tego pragnę, że mogę tylko odwzajemnić. Całuje trochę namiętniej i nagle przestaje. Chciałbym więcej, ale przecież to Ona decyduje. Wpatruję się w Nią ni to prosząc ni to dziękując, lekko zdezorientowany, bo nie spodziewałem się poczuć smak Jej ust. "A teraz podziękuj i zliż spermę z mych stóp. Zastanowię się co dalej."

CDN...

Comments

Popular posts from this blog

Zjem Cię

Poskromienie ancymonki

Conference call